Co roku czekam na listopad i wyjazd do Burgenlandu w Austrii. To dla mnie jeden z najprzyjemniejszych miesięcy w roku, kiedy długie, ciemne wieczory rozświetlają lampiony, liście drzew oddają letnie kolory słońca, młode wino jest już gotowe, a na krzewach winnic nad jeziorem Nezyderskim, pod warstewką szlachetnej pleśni, podsuszone owoce, wciąż jeszcze koncentrują cukier i aromat, aby mógł powstać Ruster Ausbruch – wizytówka winiarska Burgenlandu, a specyficznie, położonego na zachodnim brzegu jeziora miasteczka Rust. Kontynuuj czytanie